niedziela, 24 lutego 2013

my stuff.

Pogoda nie pozwoliła mi wyjść na dwór, żeby zrobić kilka zdjęć, muszę więc czekać do wtorku. Tymczasem: zdjęcia moich kosmetyków (przepraszam, że są takie upaćkane).
1. Bell Perfect Skin, skóra po nałożeniu ma dziwny, bardzo pudrowy odcień. Nie polecam.
2. L'Oreal Infallible, trzyma się długo, trochę za ciężki na lato, nie matuje wystarczająco twarzy, fajny na wieczorne wyjścia.
3. Eveline BB Cream, dobry tylko podczas wyjścia na plażę, zwykły krem, bez rewelacji.
1. AA Make Up, ani nie jest matujący, ani nie jest kryjący,
2. Sephora, świetny, nie ma typowej dla podkładów wodnistej konsystencji, dla mnie idealny,
3. L'Oreal Matte Morphose, ładnie matuje (na jakieś dwie godziny), to fajna opcja na wiosnę i lato.
4. Avon, muss, bardzo lekki, nie jest typowo matujący (a miał być), ale twarz ma ładny kolor.
1. Inglot, puder sypki, ostatnio używam cały czas. Dobre wykończenie makijażu.
2. Pędzel Donegal.
 1. Pump Up Booster, wydłuża i pogrubia, trochę skleja rzęsy, używam zazwyczaj One Million Lashes,ale niestety mi się skończył.
2. H&M, nie sądziłam, że kupię tam taki świetny tusz.
3. Essence, eyeliner w mazaku, kiedy go kupiłam był świetny, ale teraz już trochę wysechł.
4, Essence, kredka (do oczu?) której używam czasem do brwi. Jej jedyną wadą jest to, że nie może mieć żadnego kontaktu z lakierem do włosów.
1. My Secret, bronzer, lubię go, bo jest zupełnie matowy, żadnych tandetnych drobinek.
2. Wibo, mój trzeci róż z tej firmy, trudno się rozciera, ale generalnie jest dobry.
 1. Kobo, jak na swoją cenę są godne polecenia, dużo kolorów do wyboru.
2. Catrice, w mazaku, kolor trzyma się cały dzień, jest ładnie nasycony.
3. Nivea, pięknie pachnie, pielęgnuje usta i nadaje zdrowy błysk
4. Inglot, w ogówku, lubię czerwone usta, jest trwały, jednak czasem osiada w zagłebieniu ust.
1. Toni&Guy, sól morska, efekt nie jest zniewalający (jak czytamy na opakowaniu), nie jest wart 40 zł, ale bywa, że się przydaje.
2. Taft Volume Mousse, używałam tej pianki dopiero dwa razy i jestem zadowolona, naprawdę zwiększa objętość.
1. Chi, jedwab ze sklepu fryzjerskiego, ładnie łączy końcówki, ale ich nie przetłuszcza.

You can ask me here



26 komentarzy:

  1. Świetne zaopatrzenie! Ja w końcu też muszę zrobić post o kosmetykach! :D
    Buziaki
    H A L L O W K A A

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że u mnie nigdzie nie ma KOBO :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie ma Natury.. :( Ale za to Hebe jest:) Tylko brakuje szafy Kobo tam właśnie.. :/

      Usuń
  3. spoko moje tez sa ta upaćkane- essence kredki takze kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. heh , chyba nie ma takiej dziewczyny która by miała idealnie czyste kosmetyki . xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie, musiałabym albo mieć zupełnie NOWE kosmetyki do zdjęć (głupota), albo ich nie używać, albo myć opakowania.

      Usuń
  5. Również posiadam sypki puder z Inglota i jestem z niego zadowolona ;*
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę kupić taką piankę na objętość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta pomadka z Nivei rzeczywiście jest świetna, piękny zapach, idealnie nawilża usta i chroni je przed zimnem. A do tego zostawia lekki kolor.
    Dużo masz tych podkładów ;p Ja jestem bardzo zadowolona z podkładu marki Rimmel ('Wake me up'), ale zastanawiam się czy nie wypróbować tego o którym piszesz, z sephory.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. ostatnio zastanawiałam się nad tym pudrem z Inglota:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sądzę, że ten mój podkład powinien być dla Ciebie dobry. Jest lekki, wcale nie czuć, że ma się go na twarzy. Czasem nawet mam wrażenie, że bardzo lekko przesusza moją skórę (mam cerę mieszaną), tak więc moim zdaniem dla cery tłustej będzie w sam raz :) Na pewno nie sprawi, że będziesz się jeszcze bardziej błyszczeć. Dla mojej twarzy jest idealny, stapia się z moim naturalnym kolorem skóry. Tak więc polecam! Jeśli go przetestujesz to napisz jak się sprawdził (:

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajne rzeczy <3
    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. oj tam, moje są bardziej upaćkane! :))
    a co do jedwabiu - muszę w końcu go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Puder z Inglota to mój KWC, jest mega wydajny i fajnie matuje !

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzeczywiście upaćkane :D
    Strasznie dużo masz podkładów. Słyszałam, że podkład Sephora jest b. dobry.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja na szczęście podkładów nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak używane to upaćkane - to norma ;) gdyby były czyściutkie, jak z półki sklepowej trudno byłoby uwierzyć, że są czyjeś ;)) przynajmniej widać, które kosmetyki lubisz najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również ;)

    Kosmetyki są swietne ale po co Ci aż tyle podkładów;P?

    pozdrówki;*

    OdpowiedzUsuń
  17. wrrr szkoda ze podklady tak brudne na zdj są ;/ pianke z tafta musze przetestowac;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi jakoś nie szkoda, nie będę kupowała nowych lub myła specjalnie do zdjęcia. ważne, że nazwa jest czytelna.

      Usuń
    2. ale te włosy na jedwabiu...obrzydlistwo! zero estetyki na tych zdjeciach

      Usuń

thank you!